popularyzacja Amigi NG

Od dłuższego czasu jest widoczna na forach w Polsce jakaś zawiść, wręcz nienawiść do osób korzystających z komputerów AmigaOne i systemu AmigaOS 4.x. Co prawda czasy wojen OS 4 vs. MorphOS zdają się dobiegać końca, ale rozlewa się wielka fala hejtu ze strony fanów Amigi „klasycznej”. Artykuły w „Amigazynie” na tematy NG są niemile widziane przez większość czytelników, a podkast radzika w którym powraca temat NG – jest krytykowany właśnie za to. Samo dopuszczenie myśli że Amiga może mieć nowsze modele, a system rozwijać się – brzmi dla niektórych jak herezja.

To jest hobby. Jeśli ktoś jest gotów publicznie w internecie gnoić drugiego za to że używa innego komputera czy systemu to moim zdaniem jest albo jednostką patologiczną albo emocjonalnie niedojrzałą. Nie rozumiem tego i nie zrozumiem.

Niedawno w podkaście radzik „ośmielił się” powiedzieć, że Vampire jest atrakcyjny głównie dla osób które nie miały porządnie rozbudowanej Amigi. Dla mnie to oczywistość, a radzik wie co mówi bo jest i wieloletnim amigowcem, i użytkownikiem rozbudowanej A2000 i A600 z Vampire właśnie. A tu się okazuje że nie wolno mówić takich rzeczy, ba – nie powinno się wogóle poruszać tematów Amigi NG w podkastach. Sprawa w tej chwili wygląda tak że cykl został zawieszony.

Mam swoje zdanie na ten temat, ale ponieważ blog jest formą komunikacji publicznej – powstrzymam się od emocjonalnych wystąpień i epitetów, i przejdę do kolejnego tematu, który pośrednio wynika z sytuacji.

Popularyzacja Amigi NG musi zostać nasilona, musi powstać przeciwwaga (nie opozycja) w postaci czasopisma o NG (z konieczności uwzględniająca nie tylko AmigaOS 4, ale i MorphOS-a, i AROS-a). Najlepiej w edycji angielskiej, dodatkowo w polskiej (choć śmiem twierdzić że rynek w Polsce na to jest). Moim zdaniem nikt nie kupi Amigazynu dla paru stron o NG, ani też „klasykowiec” nie będzie się w nie specjalnie zagłębiał bo mu „psują odbiór”. Jeśli powstało by takie pismo – mieć np. 10 stron o swoim ulubionym systemie to byłoby coś. Do tego jeszcze jakby było oparte o fachowe artykuły a nie „wodolejstwo”, pokazywało praktyczne użytkowanie NG – myślę że to sprzedałoby się. No cóż – marzenia. Takie przedsięwzięcie wymagałoby współpracy kilkunastu osób. Ale od czegoś trzeba zacząć.

Krok 1

Jakiś czas temu reaktywowałem stronę Amiga org pl. Zadbałem o treści na temat wszystkich „gałązek” naszego „amigowania”. Całość jest zwięźle napisana, i ma dużo ilustracji. Jest tak bo strona ma pomóc w zorientowaniu się osobom chcącym powrócić do Amigi, przedstawić sytuację –  jak to dziś wygląda. Wyjaśnić co, skąd, po co, i pomóc podjąć decyzję o wyborze.

Krok 2

Ponieważ nie znalazłem żadnej osoby która pomogłaby mi tekstami rozwijać tamten portal – zdecydowałem się zebrać wszystkie treści w broszurkę. Artykuły są krótkie – to pochodna formy (minikompendium). W treści sporo linków. Jest to moje pierwsze podejście do składania czegoś (DTP) i mam nadzieję rozwijać się w tym kierunku. Mam pewne plany, póki co – zachęcam do pobrania tego e-booka.

PDF, 26 stron, 5,5 MB.

Krok 3 

Mam nadzieję na komentarze z propozycjami co w takiej formie chcielibyście otrzymać. Tu mam na myśli jakieś monografie, opracowania na konkretne tematy, czy jakieś inne rzeczy które nawet nie przyszły by mi do głowy.

A może czasopismo ma sens? Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Jak miałoby ono wyglądać, co zawierać, o czym chcecie poczytać?

[ ↑ ]
Zabierz mnie na górę!

25 myśli na temat “popularyzacja Amigi NG”

  1. Czasopismo o NG na pewno ma sens i jest potrzebne.
    Powinno być tworzone przez wolontariuszy i dostępne za darmo w internecie.
    Napewno warto i trzeba pisać o wszystkim, szczególnie o nowych cechach AmigaOS 4.x względem AmigaOS 3.1 i 3.9. O programowaniu z wykorzystaniem tych nowych funkcji, bibliotek, możliwości systemu. Też trzeba propagować wiedzę na temat rozwoju platform sprzętowych i budowaniu komputera kompatybilnego z AmigaOS 4.x. Im więcej będzie wiadomo o nowych procesorach np. ARM i interesującym sprzęcie tym lepiej. Także o Aros, MorphOS, Icaros Desktop, AEROS, Raspberry pi i Odroid itd itp. O możliwościach uruchomienia AmigaOS na każdym nowym sprzęcie. Testy wydajności, kompatybilności. Powinno to być czasopismo dla Amigowego developera oprogramowania i sprzętu.

    1. Dziękuję za konkretną listę tematów.
      Niestety nie ma kto pisać takich artykułów. Założyłem bloga w czasach gdy mało kto miał w Polsce sprzęt do NG, opisując jak sam „zmagam się” z hobby, przy okazji popularyzując. I licząc że doczekam się kolejnych blogów (np. użytkowników X5000). Że będzie nas więcej w sieci, a więc Amiga będzie wzrastać jako społeczność. I po pewnym czasie wyłoni więcej zaawansowanych użytkowników, spośród których część podniesie się do poziomu programistów i t.d.
      Niestety nasza „populacja” nie wzrosła. Jest Mufa który najdłużej ciągnie wózek, jeszcze radzik, jestem ja, i w sumie tyle. Taka niby prosta rzecz jak artykuł techniczny typu „jak tworzyć motywy graficzne w systemie” – to jest problem, nie znam nikogo kto by to mógł opisać. Nie ma źródeł wiedzy „gdzieś wyżej” – skąd ją brać? Jesteśmy pionierami, jak na początku Amigi. Tylko że wtedy był sztab inżynierów, dokumentacja, książki, a teraz – „orka na ugorze”.
      Przychodzi ci ktoś do głowy, kto miałby wiedzę na podane przez ciebie tematy? Wtedy „uderzyłbym” do takiej osoby, i coś by „się napisało”.

  2. Jestem nawróconym fanem Amigi, ostatnie 20 lat spędziłem przy sprzęcie innym (czytaj pc. arm itp.) Pamiętam wojenki, atari=amiga i Amiga=pc. Natomiast dalej są dla mnie nie zrozumiałe wewnętrzne zatargi w świecie Amigi (fakt walki Morphos i os4 nie są mi znane).
    Zawsze pokojowo wypowiadam się na temat nowej i klasycznej Amigi. Fascynuje mnie ta stara i ta nowa. Odkupiłem starą i kupię nową (jak tabor będzie w dobrej cenie).
    Dla mnie jako obserwatora z zewn. te walki często wygląda odwrotnie. Dla przykładu na PPA negatywnie podchodzą do NG, ale na forum Amigaone bardzo często objeżdża się klasyka, w czym przoduje Swinkamor. Ja go odfiltrowałem i rozumiem, ale widzę że pojawią się na forum jacyś powracający amigowcy klasykowcy i pierwsze co słyszą że wariaci, a amiga klasyk to g**no. Tacy szybko odchodzą z forum Amigaone i czytają już sobie tylko PPA. Dlatego uważam że wszyscy muszą się uderzyć w pierś, przestańmy wytykać innym wady w ich zabawkach, a chwalmy się zaletami naszych.

    1. To jest kwestia tego że jeden użytkownik (swinkamor) udziela się w trzech miejscach (PPA, exec, amigaone) i stąd wrażenie „wszędzie”. Łatwo napisać że on przoduje, ale jakby wskazać kolejne osoby – no to już jest kłopot. Dla mnie to są ekstrema tak samo jak „z drugiej strony” jest jubi. Problem zaczyna się w momencie w którym podnosi się znaczenie wypowiedzi – w gruncie przecież pojedynczych – osób, i przenosi na całe… no właśnie co? Bo mnie się zdaje że „obozy” to są sztuczne, określenie na wyrost. Wiele osób posiada w domu i korzysta z kilku rozwiązań.

      Tak to wygląda jakby komuś zależało na utrzymaniu podziałów. A może to „tylko” bezmyślność?
      Tolerowanie kogoś tylko dlatego że jest „dobrym zderzakiem”? Podnosiłem temat swinkamor na forum amigaone, ale admin stanął w jego obronie. Moim zdaniem bardzo krótkowzroczne (taka pobłażliwość) bo takie osoby wbijają klin w społeczność.
      To nie nasze „zabawki” nas dzielą, tylko tacy „antybohaterowie” („ale im dowalił”). W tym wszystkim mało kto zauważa że swinkamor, jubi czy Szary Wilk (ten od pisania o „łałeonie”) to jest folklor, a nie reprezentanci społeczności. No szkoda.

      A wystarczy wejść np. na „czerwony” exec by zobaczyć że najwięcej treści jest właśnie na klasyczną Amigę. Czy nawet nigdzie się nie wybierając – poczytać w mojej broszurce ile pozytywnych treści jest o Amidze. Ale tego nie widzi się, nie pasuje do negatywnego i nieprawdziwego obrazu użytkownika NG. Obrazu który jest kreowany w jakim celu? Marginalizacji? Żeby przypadkiem liczba użytkowników NG się nie powiększyła? Żeby nie udało się odrodzenie Amigi po latach? Tego nie rozumiem.

      1. Właśnie o to chodzi że nie temperuje się stylu wypowiedzi. Swinkamor nie spowoduję u mnie zmiany poglądów co do NG, mogę nie lubić jego, ale to nie znaczy, że nie będę lubił sprzętu lub środowiska. Natomiast negatywne podejście do klasyka powoduje że nie chcę się czytać, czy brać udział w dyskusji temacie w którym się wypowiada, wkoło ta sama matra. Wystarczy w jakimkolwiek kontekście powiedzieć „a1200” „AGA” to kolega natychmiast wyrzuca z siebie czarny pijar ;).
        Nie widzę rozwiązania, nie znam go osobiście, więc nawet nie próbuje przekonywać do odpuszczenia. Pewnie na PPA jest podobnie tyle że działa to w druga strone, ale tak się jakoś złożyło że, wolę forum amigaone.
        Pogadać sobie można, ale postawy w stosunku do poglądów innych ludzi trzeba sobie wypracować. Wydaje mi się że cały ten kraj stoi okrakiem, liczą się tylko skrajne obozy, a nikt nie próbuję szukać tego co nas łączy :)

  3. Przedstawię Wam teraz kilka prawd:
    – zawsze znajdzie się grupa klasykowców, która nie jest i nigdy nie będzie zainteresowana NG
    – zawsze znajdzie się grupa NG-owiec, która nie jest i nigdy nie będzie zainteresowana klasykiem

    I w związku z tym, że takie grupy istnieją i będą istnieć to ZAWSZE jeśli zrobicie coś gdzie treści dla tych dwóch grup będą musiały koegzystować (czy to podcast, książkę, pismo) to zawsze, któraś z tych grup będzie niezadowolona, że poruszane są tematy, które zwyczajnie ich nie interesują. I to będzie punktem zapalnym do różnych dywagacji i niezadowolenia.

    Podcast Radzika w zasadzie w każdym odcinku lansuje NG w formie OS4. Widać to bardzo wyraźnie. Kierunek jest właśnie taki. Nie ma odcinka, żeby nie było mowy o przeglądarce i OS4 (no i o Vampirze). Wiem, że Podcast koncentrowałby na sobie tylko osoby z OS4, gdyby nie ciekawe wywiady z różnymi ludźmi z całego amigowego światka i to przyciąga rzeszę innych osób.

    Sami widzicie co przyciąga ludzi — wywiady z osobistościami z całego amiświata z różnych zakątków czy to klasyk, czy NG, czy demoscena itp itd. Gdyby podcast polegałby na tym, że Radzik non stop jak zdarta płyta kręci się wkoło OS4, przeglądarki i Vampira to prawie nikt by tego dziadostwa nie słuchał.

    Chcecie żeby ludzie mniej się wkurzali? Dzielcie treści na różne segmenty. Kącik OS4, kącik MOS, kącik AROS, kącik klasykowy itd. Ludzie będą mogli przeskakiwać to co ich nie interesuje. Zwyczajnie. Obecnie odcinki podcastu nie mają w zasadzie żadnej struktury, dyskusja idzie w takim kierunku w jaki zabrnie umysł Radzika. A tak Radzik mówi ~“przechodzimy do kącika uwielbienia OS4” ludzie sprawdzają sobie w poście podcastu kiedy rozpoczyna się kolejny kącik i przechodzą do minuty odcinka, która ich interesuje. Proste? Proste.

    Co do stwierdzeń, że ~‘Vampire jest atrakcyjny głównie dla osób które nie miały porządnie rozbudowanej Amigi’ czy ~‘MorpOS jest martwy’ — też wcale mnie nie dziwi reakcja osób, bo te stwierdzenia mają negatywny ładunek. Tyle Radzik mówi o wojnach między środowiskami, a sam mógłby bardziej ważyć słowa, żeby takich konfliktów nie rozpoczynać. Niefortunnie sformułowane zdanie wywołuje kolejne konflikty – sam widzisz.

    Więc chwała Wam za to, że coś robicie dla środowiska (spod jakiego znaku by ono nie było), ale nadal można robić to lepiej. Czasem niechcący zaprószacie ogień a potem dziwicie się, że las płonie.

    1. Ja myślę że jak ktoś chce zobaczyć coś, co go uraża, to zobaczy prawie wszędzie.
      Sam użyłeś teraz określeń: „grupa NG-owiec”, “przechodzimy do kącika uwielbienia OS4″. I to jest twoim zdaniem neutralne, ale gdyby radzik powiedział „grupa klasyk-owiec” i “przechodzimy do kącika uwielbienia OS 3″ byłby napiętnowany na PPA mimo że składnia językowa ta sama. To są dwie miary.

      Oczywiście że radzik jest monotematyczny, ale to jest podkast na 2-3 godziny i to nigdy nie są pierwsze pytania. Mnie też nudzi ciągłe narzekanie na przeglądarkę, czy gadanie o Vampire. Ale nie wypisuję na forum jakichś absurdalnych roszczeń w stylu „żądam nie mówienia o Vampire bo przestanę słuchać kolejnych odcinków”. radzik ma statystyki i sam powinien wyciągać wnioski kiedy przesadza. A nie być pouczanym, to nie jest ten wiek kiedy można kogoś strofować i łajać.

      To czego ja nie jestem w stanie zaakceptować to piętnowanie tylko jednej strony. Gorsze rzeczy „w druga stronę” to jest norma i klepanie się po plecach („dobrze prawi, polać mu”).

      Dyskusyjny jest dla mnie podział środowiska, dla mnie sztuczny, bo te trzy systemy NG to są kontynuacje Amigi, a nie jakieś kąciki mangi czy niewiadomo czego. Mam wrażenie że wielu by chciało, żebyśmy się odseparowali w jakimś getcie, najlepiej na ukrytym forum, i wymazali się z przestrzeni publicznej w internecie.

      Co do podziału treści – nie wiem czy w luźnej rozmowie jest to możliwe. Dla mnie błędem było usunięcie pytań od słuchaczy. Co prawda wróciła ta możliwość dla „patronów”, ale mimo wszystko jest to ograniczenie wpływające na atrakcyjność odcinka. Nieraz po wysłuchaniu miałem nie tylko niedosyt, ale nawet żal do prowadzącego. Na przykład w przypadkach wywiadów z osobistościami które udzielają ich naprawdę rzadko, i okazja zadania pytań prawdopodobnie już nigdy się nie powtórzy (np. Jim Collas).

      Jeśli chodzi o podział treści pisanej – to jest proste do realizacji. Tak myślałem, i tak zrobiłem. Powyższy e-book do pobrania jest właśnie tak złożony. Właśnie wrzuciłem poprawioną wersję, gdzie po „otwarciu” (gdyby to był druk) nie widać że OS 4 i MorphOS sąsiadują stronami ;) Ale nie mogę obiecać że taki układ da się zachować w przyszłości, na pewno treści będę chciał oznaczać tak jak jest to zrobiłem teraz. Zresztą jeśliby powstało pismo o NG to nie będzie takich problemów jak z podkastem, bo grupa docelowa jest dokładnie zdefiniowana jako NG.

      Czy chciałbyś dorzucić jakieś pomysły na treści, które powinny znaleźć się w piśmie „Amiga NG”?

  4. Osobiście powróciłem do Amigi po latach i od razu wpadłem w sidła MorphOS, AROS i AmigaOS 4 Classic pod WinUAE bo chiałem zobaczyć się zmieniło od czasów os 3.9. Jestem pod wrażeniem jak systemy ewoluowały i dla mnie jest to normalne. Ludzi, którzy próbują narzucić mi swoje zdanie po prostu ignoruje. Życie nauczyło mnie żeby z idiotami się nie dyskutować bo szkoda czasu i nerwów. Ktoś lubi klasyka to super sam też lubię, nawet ostatnio dorobiłem się A500 z proteiną. Ktoś inny woli NG też super jeśli daję mu to radość. +1 Dla pisma o NG

  5. Proponuje napisać artykuł jak tworzyć, pisać sterowniki sprzętowe i systemowe do płyt z PPC, ARM i nie tylko, oraz systemu AmigaOS 3.x, 4.x. Czym są te sterowniki, dlaczego z tym jest tyle problemu, ile kosztuje wiedza fachowa i skąd ją brać. Niech powstaną nowe, lepsze, jeszcze nieistniejące a potrzebne sterowniki i sprzęt. Wiedzę fachową mają na ten temat mają absolwenci politechnik, kierunek informatyka, elektronika itp. Problem w tym, że nie mają czasu, też nie chce im się, mają wiele innych zainteresowań, pracy, obowiązków. Bo to wiedza tajemna dla specjalistów i zawężają krąg wtajemniczonych dla siebie i kolegów po fachu. Rozwijanie starych modeli Amig i ich systemu jest dobre ale nie najważniejsze, kart Vampire i innego postępu nie powinno się krytykować. Potrzebny jest wszelki ruch do przodu w temacie Amigi. Ale najważniejszy jest rynek, jego aktualne oferty oprogramowania i sprzętu. Nowy sprzęt dla AmigaOS 4.x musi być w miarę tani, dopracowany, kompletny, interesujący i dostępny. A nie tak jak teraz, że potencjalny klient nie może kupić Sam440, Sam460ex, Pegasos, Micro-A1, AmigaOne 500, AmigaOne X1000 i oprogramowania, które kiedyś istniało w ofertach sprzedawców.

  6. A ja dodam trochę przekornie – na forum Mufy – nie chce mi się teraz szukać wątku, dawno było – proponowałem stworzenie czasopisma o NG (myślałem nawet o papierze). Odzew jaki ów wpis spowodował, że sobie darowałem. Może faktycznie lepiej pisać blogi? Choć gazeta to jednak co innego… Adam ma rację, że brakuje czasopisma o NG właśnie, pozycje typu „Amigazyn” czy „Retrokomp”, ich częstotliwość i miałkość (z całym szacunkiem dla A. Zalepy i jego pracy), wywołuje znużenie. Ale jakby coś się kręciło dajcie znać. Pozdrówka dla wszystkich, robicie doibrą robotę.

    PS. Pierwszy komentarz z X5K :)))))

    1. Tak było, pamiętam tamten wątek, można powiedzieć że wtedy zamiast wsparcia było więcej wskazywania trudności.
      Cały czas jestem przekonany że blogi mają sens, bo ludzie lubią poczytać w kilku miejscach o tym samym dla porównania, zresztą tych treści nigdy za wiele. Dlatego na różne propozycje scalenia naszych stron nigdy się nie godziłem, natomiast „coś w ręku”, czasopismo – jak najbardziej można i trzeba zrobić wspólnie.
      Z tym że samo o OS4 nie utrzymałoby się na rynku, nawet w formie elektronicznej. Dużo pracy włożonej w artykuły bez oddzewu powoduje szybkie wypalenie się autorów. Dlatego wspólne dla trzech systemów ma szansę, bo większe jest prawdopodobieństwo na wypełnienie treścią, w skrócie: żeby było z czego złożyć kolejny numer. I rynek na to by był, bo wtedy potencjalnych czytelników jest x3.
      W pewnym sensie coś się smerfuje ;) Odezwę się na priv.
      A co do X5K – dorwałeś się wreszcie :) Ponoć szybkość i „gładkość” użytkowania niesamowita, cieszę się razem z tobą :-)

  7. Adam, jakby co na mnie możesz liczyć :) Co do X5 – poczytaj wątek u Mufy – mam straszne problemy z filesystemem, tym nowym. I z tym NetGearem, takim jak Ty masz – jak znajdę chwilę odezwę się tez do Ciebie w tej sprawie. Co do reszty – fakt, działa ładnie :)

  8. Tylko po co tworzyć papierową gazetę o NG jeżeli:
    – dotrze ona do jeszcze mniejszej liczby odbiorców niż WWW
    – fani NG (a także młodzi użytkownicy komputerów) używają często – gęsto aktualnych technologii i nie lubią już papieru (np. ja :)), chyba że taka gazeta ma się kurzyć na półce i nie zostać nigdy przeczytana…
    – na eXecu mamy już gotowe pełne wsparcie (techniczne, korekta, publikacja i promocja tekstów w mediach społecznościowych) dla osoby która chciałaby pisać o AmigaOS 4 i z otwartymi rękoma przyjmiemy ją do redakcji. Problem polega jednak na tym, że taki ktoś nie istnieje, bo aktualnie poza Mufą, Radzikiem, Adamem (z tego bloga) i moją skromną osobą w PL nikt nie jest w stanie napisać tekstu o AmigaOS 4. W dodatku w PL środowisku AmigaOS 4 wszystkie te 4 osoby działają osobno, bo tak jest im lepiej…

    Podsumowując uważam, że gazeta o NG to mniej odbiorców i puste strony bo w naszym kraju nie ma kto tych tekstów pisać. Są ewentualnie osoby, które mówią „no fajnie by było, zróbcie, napiszcie”. Ale one nic nie zrobią, bo nawet jednego newsa nie chce im się napisać, a co dopiero większy tekst.

    Realne i wymierne rozwiązanie jest proste – większa współpraca osób związanych z tekstami o AmigaOS 4 w Polsce. Ja próbuję integrować wszystkie ich działania na eXecu: newsy i wideo o AmiWigilii, newsy o tekstach i wideo Mufy, info o artykułach z tego bloga, a ostatnio bloczek pokazujący co dzieje się na forum Mufy. Udało mi się także w końcu trochę osób zwołać na Skype (bo polscy Amigowcy związani z AmigaOS 4 boją się [za dużo MOSa, czy co? :)] lub nie wiedzą co to jest IRC, sic!) i np. z Radzikiem sobie tam gadamy. Można by było jednak zrobić parę innych prostych rzeczy – np. zacząć od regularnego informowania się o swoich działaniach.

    1. Odpowiem jako kupujący ;). Osobiście jestem za nowymi mediami, książki SF kupuje tylko Google Play ;), czasopism komputerowych nie kupuję w ogóle, odkąd w necie są tak samo dobre artykuły. Natomiast z Amigą jest trochę inaczej, niestety nie mogę tego wytłumaczyć ;). Jestem gotowy kupować papier, choć może na początek forma elektroniczna, co by egzemplarze nie leżały wam w magazynie (np. pdf).
      Jak kolega Szaman zauważył największym problemem jest kto będzie czytał, a kto pisał.
      Co do papieru to trochę jest tak że jak nie mam nowej Amigi to przeczytam artykuł dla samej zasady (skoro kupiłem gazetę przeczytam wszystko, natomiast ba blogu już nie koniecznie). Dla przykładu artykuł „zasilanie w AmigaOne 500”, nie przeczytam bo szkoda moje czasu ;), według mnie nie jest atrakcyjny dla osoby która jeszcze nie ma AmigiNG. Natomiast w wersji papierowej na pewno bym przeczytał, może nie w pierwszym locie, ale z pewnością bym go przetrawił ;).

    2. Dużo nieprawdziwych stwierdzeń tu padło, spieszę sprostować.

      Piszesz o zasięgu odbiorców. Mój ostatni tekst (przegląd czasopism po 2000 r.) ma 14 odsłon za 3 dni. Poza tym że mój blog jest niszowy pokazuje to inną ważną rzecz: nie warto tworzyć unikalnych treści dla ogółu. Ja mam świadomych czytelników którzy odwiedzają mnie wiedząc po co tu wchodzą. Nie zamieniłbym się na portal z tysiącami odsłon z których 50% wypowiedzi w komentarzach to duet trolli (swinkamor i paralax). Ja celuję w innych odbiorców.

      Ponieważ odwiedzalność jest kiepska szukałem przyczyn. Doszedłem do wniosku że powinienem wyjść do ludzi. To jest to co pisałem na PPA:
      „(…)”jeśli o czymś nie słyszałem to nie wpiszę w wyszukiwarkę. Kupując pismo widzę treści bez wyszukiwarki czyli mam szansę „odkryć” coś ciekawego dla siebie o czym wcześniej nie słyszałem. (…). To czasopisma rozwijały dawniej i mogą robić to teraz. „
      Pismo tylko o OS 4 nie ma szans w Polsce. O trzech systemach NG – już tak. To drugie sprostowanie.
      Na marginesie – z tego co się orientuję to tekst o MorphOS nie ma szans ukazać się na execu.
      I przy okazji – jeśliby takie pismo powstało, to zawartość będzie wynikać z tego co dostarczą autorzy, nie będzie faworyzowania jakiejś opcji. Może być i tak że najwięcej treści będzie miał AROS, a np. z MorphOS nic, bo nikt nie będzie zainteresowany współpracą.

      Po trzecie – odnośnie nielubienia papieru. Pismo byłoby na papierze jako opcja (np. wersja angielska na świat) lub wydruk dla tych którzy muszą mieć na papierze (choćby i kolekcjonersko), z tym że pewnie taki niskonakładowy druk byłby drogi.
      Pisałem już o tym na PPA, powtórzę:
      „(…) model jak szwedzki Amiga Forum czy nasz rodzimy Komoda&Amiga? (PDF darmo, wersja papierowa płatna).”
      Idea jest taka żeby cyklicznie był dostępny periodyk z fachowymi tekstami. Żeby ludzie wiedzieli że wychodzi coś takiego, że NG nie jest to jakaś sekta dziwaków z pojedynczymi blogami tylko rozwój.
      Mają ochotę poczytać – sięgają po wygodną formę (PDF, ePUB) i są na bieżąco o co w tym NG chodzi. A nie żeby robić śledztwo po forach żeby dowiedzieć się rzeczy podstawowych. Jesteś w stanie znaleźć po polsku instrukcję jak zainstalować OS 4 i linuks na SAM? Ja nie znalazłem.

      O Skype nie wiedziałem. I tu pytanie – dlaczego się nie dowiedziałem? Przecież się nie chowam przed nikim.
      A co do supremacji MorphOS-a na PPA – wydaje mi się że dosyć samotnie tam „walczę” i jakoś nie czuję się zepchnięty do narożnika. Może dlatego że nie szukam sobie wrogów, nie okopuję, nie tworzę barykad?

      Musisz – i wszyscy fani NG muszą – zrozumieć, że rozwój bierze się z zaangażowania użytkowników tych rozwiązań. Jeżeli oni nie będą się udzielać to „wypruwanie flaków” przez nasze skromne kilkuosobowe gremium nic nie da. Dlatego chciałbym żeby w takim piśmie udzielali się ci którzy do tej pory nie tworzyli tekstów.

      Sonda na PPA pokazuje że na dziś 13 osób uważa że pismo NG ma sens. Ale co to oznacza? Że pozostali nie pobiorą go nawet i nie przeczytają? Czy że mamy tak niewielu aktywnych użytkowników NG w Polsce? Tu jest się nad czym zastanowić.

      Miło ze „zakomenciłeś” ;-) (pierwszy u mnie twój komentarz).

      1. http://www.exec.pl/wydarzenie.jsp?nid=7073&Chat_eXec.pl_dla_uzytkownikow_Skype – był przecież news o Skype, jest też ikonka w menu na stronie głównej eXeca, wystarczy w nią kliknąć (oczywiście jak ma się Skype w systemie, pod AmigaOS chyba tylko jakieś rozwiązanie online – http://web.skype.com, ale nie wiem jak z tym jest pod OWB?) i już. Obecnie na czacie mamy 10 osób – jest m.in. Radzik (OS4), jest i MDW (MOS), jest Leon (klasyk) i MadMan (klasyk). I wcale to nie jest mało, dla porównania na IRCu PPA (tam też czasami jestem) jest średnio z 30 ludzików.

        Jeśli chodzi o periodyk w formie elektronicznej to pomysł jest niby ok, ale z drugiej strony właśnie przeglądałem to co przygotowałaś testowo w tym PDFie i zastanawiałem się czym to się różni od www? Lepiej się drukuje i może czyta na jakimś eRaderze (Kindle itp.), a cała reszta to same wady – niewygodna dla mnie edycja (jakieś dodatkowe oprogramowanie poza przeglądarką, rozumiem, że dla nieprogramistycznych osób – podstawy HTML – może to być jednak zaleta, ale na krótką metę), no i brak tekstów w bazie danych i tym samym np. brak możliwości wymiany całego frontu (chcemy nowe logo, mamy) we wszystkich takich wydawnictwach jednocześnie. Na www także można zrobić ładnie zebrane poradniki na dany temat, a jak musi być PDF, czy jakiś ePub to pomyślałbym nad generowaniem tego z poziomu edycji www, tak aby z tej samej bazy danych ogarniać i serwis, media społecznościowe, apkę Android/iOS i te PDFy/ePuby. Piszesz w jednym miejscu, a pojawia się wszędzie…

        Co do tekstów o MOS czy AROS to faktycznie nie ukażą się na eXecu. Zakładam jednak, że już niebawem będziemy mieć inną sytuację – NG to będzie tylko OS4 (piszemy) i Vampire (też piszemy). Reszta „zaklasykuje się” na amen a potem kupią sobie nowe konsole Wiedźminem 4, czy innym hitem co koledzy przy piwie będą o nim gadać. :)

        1. Niusa o Skype nie widziałem w swoim czasie, bo w tych dniach byłem w szpitalu (pierwszy i mam nadzieję ostatni raz w życiu). Ta informacja którą zalinkowałeś wygląda na jednorazowe spotkanie, ale faktycznie jest pyćka ikonka po prawej na execu. Zaglądnąłem przed chwilą na Skype, z tym że dziś nie mam czasu na to. Jak przeczytam zaległe wiadomości to może będę się udzielał. Choć Damiana Karwota źle wspominam (kiedyś – z kilka lat temu – wszedłem na czat execa i dostałem na wejście od niego wyzwiska z których głupio się tłumaczył; on sam z kolei kiedy indziej straszył Konrada Bielskiego sądem przy innej okazji – takich ludzi się omija).

          Czym się różni testowy PDF od strony? Ano tym że np. ktoś nie ma czasu czytać wszystkiego na jedną sesję, pobiera sobie do poczytania i ma pod ręką. Strona amiga.org.pl mi nie wypaliła, poważnie rozważam wydawanie rocznika w formie informatora, o NG, i to jest przymiarka do tego.
          Co do edycji takich dokumentów – mam czym, program ma też możliwość tworzenia indeksów (na zasadzie spisu słów na końcu książki z podaniem numeru strony), tak samo treści w PDF mogę linkować – tu nie jest problem.
          Generalnie wszelkie niewygody to ja widzę po stronie wydawcy a nie odbiorcy.

          Generowanie PDF – wczoraj wymieniłem uwagi na ten temat z grmx, póki co nie są generowane takie treści prawidłowo, choć teoretycznie możliwości techniczne są – https://wkhtmltopdf.org
          Automatyczne generowanie nie da ci nigdy porządnego składu – na czymś innym niż mobilne urządzenie czytanie jednoszpaltowe ze względu na sporą szerokość ekranu to udręka. Oczy chodzą jak na meczu na Wimbledonie.

          Co do funkcji społecznościowych i t.p. – może ludzie z korporacji tacy jak MDW, ty, czy radzik – lubią to, ale jesteście w mniejszości. To nie chodzi o to że jestem jakiejś starej daty czy coś, ale jestem zdania że jakiś periodyk o NG powinien być, tak samo jak powinno udzielać się pisarsko więcej osób (nie chcę wchodzić w szczegóły, ale są osoby które nie chcą współpracować ani z Zalepą, ani z execem). No i jest to poszerzenie oferty – jeszcze jedna opcja dostarczania informacji.

          1. Nie kojarzę straszenia przez MadMana kogokolwiek ze środowiska, to jest raczej spokojny człowiek.

            „ktoś nie ma czasu czytać wszystkiego na jedną sesję, pobiera sobie do poczytania i ma pod ręką” – czyli zakładki w przeglądarce lub lista artykułów np. na eXecu: http://www.exec.pl/artykuly.jsp?m=5

            „poważnie rozważam wydawanie rocznika w formie informatora” – podsumowanie roku w artykule przecież robisz, na eXecu też mamy i podsumowanie (choć ostatnio nietypowe) jak i najważniejsze duże newsy z danego roku – bardzo szybko można zobaczyć co się czytało: http://www.exec.pl/amiga_best_of_archiwum.jsp?rok=2017&m=16, no chyba że myślisz o jakimś poradniku na zasadzie użytkowania samego NG, przy czym takie rzeczy bardzo szybko się deaktualizują (nawet w naszym świecie) o czym przekonał się Radzik, pewne tematy z jego książki są już nieaktualne

            Edycja tekstu – tu myślałem o wspólnej pracy, edytując z wykorzystaniem bazy danych można bardzo łatwo to robić, w dodatku teksty nie muszą czekać aż wyjdzie numer, tylko publikujesz je z dnia na dzień. Dzielisz więc pracę nad treścią, korektą, zdjęciami, składem i publikacją. W dodatku możesz to robić w dowolnej chwili i w dowolnym miejscu, a czytelnicy mają od razu „mięso”.

            A w socialmedia jest po prostu fajnie, szkoda tylko, że amigowców mało, podobno tacy „friendly” a pogadać jak człowiek z człowiekiem im się nie chce.

  9. Ho ho ho, ale się komentarzy narobiło, jeszcze nigdy tylu tutaj nie widziałem. Ja się nie będę tak długo rozpisywał jak poprzednicy, bo jeszcze jestem przed urlopem (mam nadzieję że ostatni dzień) i pracując od rana do wieczora, kompletnie nie mam czasu. Napiszę więc krótko, takie pismo nie ma sensu. A czemu? To już może uzasadnię w przyszłości.

    1. No więc miałem uzasadnić, jak już będę oderwany od trudów prozy życia codziennego, zatem dotrzymuję słowa.

      1. Podstawowe założenie, na którym się opierasz, o tym że trzeba wziąć rozwód z Amigazynem i założyć coś tylko swojego, bo tam nikt o NG nie czyta jest błędne. Będąc na imprezach skierowanych głównie do retrofanów, jak Retrokomp, nie zauważyłem żeby moja X1000 była jakimś „trendowatym sprzętem”, ludzie podchodzili, zadawali pytania, grali w M.A.C.E. itp. To że Jubi i pięciu mu podobnych toczą na PPA jakąś krucjatę przeciwko nowym Amigom, nie oznacza iż tak myślą wszyscy.

      Aby mieć jakiś rzetelny obraz Adam musiałby zrobić ankietę czytelniczą wśród tych, którzy rzeczywiście kupują pismo. Teraz przyjmując nawet pesymistyczny scenariusz, że 90% rzeczywiście nie czyta (ja uważam że aż tak źle nie jest), to przy obecnych proporcjach (które oceniam na 100 czytelników ze świata NG i 400 z klasyka), oznacza że przynajmniej te 40 osób czerpie jakąś wiedzę o NG, dowiaduje się że to nie żaden linuks, czy inny strach na wróble, jak go malują trolle z PPA. Jest zawsze szansa że kilka osób z tej grupy zainteresuje się na tyle że się wciągnie i coś kupi.

      Natomiast gdy uciekniemy do własnego getta, to już nikt ze zdeklarowanych fanów klasyka, takiego pisma specjalnie nie kupi. Co innego przeczytać przy okazji kilka dodatkowych stron w piśmie, które się już i tak ma, a co innego taki osobny zakup.

      2. Tematy. Kolejne założenie na którym opiera się cała idea, jest takie że nikt nie będzie kupował pisma dla kilku stron, kiedy pozostałe są przeznaczone dla Amigi klasycznej. Remedium na to ma być gazeta poświęcona trzem niekompatybilnym ze sobą systemom operacyjnym. Aktualnie toczy się na moim forum np. dyskusja o programie NGFCheck, takie pytanie pomocnicze dla użytkownikow Morphosa. Jaki artykuł przeczytalibyście z większym zaciekawieniem, „Opis programu do naprawy partycji w systemie NGFS” czy „Tajniki i sztuczki w programie ImageFX”? Albo pytanie retoryczne do użytkowników AmigaOS 4, na które jako przedstawiciel tego środowiska, mogę odpowiedzieć sobie sam. Z jak wielkim zainteresowaniem przeczyatlibyście tekst „Flashowanie kart graficznych z peceta, pod kątem MACa PPC”.

      Reasumując od strony softu, wszystko co opisywane jest w Amigazynie dla 68k, mogę sobie choćby z ciekawości wypróbować na AmigaOS 4, czy to bezpośrednio, czy to pod emulacją. Od strony sprzętu, niekoniecznie musi mnie interesować „Wielki test adapterów myszek”, ale jak napisałem kilka zdań wyżej, również w przypadku Morphosa nie wszystko co się wiąże ze sprzętem bym przeczytał.

      Oczywiście są jakieś tematy wspólne, typu porty gier, dostępne na wszystkich trzech platformach ale summa summarów, wcale nie uważam, by takie pismo było lekiem na to że ten czy inny czytelnik przestanie uważać iż ta gazeta w większości nie porusza zagadnień jakich oczekiwał.

      3. Autorzy. Już zostawiam na boku temat tego czy dany system żyje czy nie, bo nie chcę nikogo drażnić. Załóżmy optymistycznie że każda z gałęzi ma się nieźle i wychodzi mnóstwo nowości, które mozna by opisać. Kto miałby to robić? Sam zauważyłeś że tych paru ludzi piszących dla AmigaOS 4 prowadzi swoje prywatne projekty. Dodatkowo część wspiera jeszcze Adama Zalepę i nie jest powiedziane że porzuciłoby to wsparcie na rzecz nowego niepewnego projektu (ja np. bym tego nie zrobił) lub że dodatkowo znajdzie czas na pisanie do kolejnego pisma. No ale chyba jeszcze gorzej sytuacja ma się z Morphosem, o czym świadczy przykład portalu morphos.pl. W zasadzie jedynym człowiekiem, który regularnie pisze o tym systemie jest nie kto inny, jak sam Adam Zalepa. No ale co prosiłbyś go by osłabił swoje ukochane dziecko Amigazyn, na rzecz obcego projektu? No bez jaj.

      4. Logistyka. Druk, wysyłka, rozliczenie finansowe, „wysyłanie dwóch egzemplarzy do Biblioteki Narodowej” itp. Ciekawe, komu chciałoby się to robić dla idei i na jak długo.

      5. Całe sprawy związane z tym że Blogi są lepsze niż papier (bo łatwiejsze wyszukiwanie, edycja itp.) zostały już poruszne przez innych, więc nie będę tego powtarzał, no ale to też ważne kwestie.

      Papier to dla mnie sentyment, wspomnienia wyczekiwań, kiedy pojawi się nowy numer MA, czy ACS. Potem gdy po latach wyszła polska edycja Total Amiga, wpadłem w stan błogostanu że znowu mogę wziąść amigowe pismo do ręki i sobie poczytać na kanapie. To był jednak efekt wyposzczenia po wielu latach czekania. Teraz gdy od kilku lat regularnie wychodzi Amigzyn, jakoś to spowszechniało, a cała magia papieru, związana z sentymentem sprzed lat gdzieś uleciała. Coraz częściej zaczynam za to dostrzegać wady tego rozwiązania, jak np. magazynowanie powiększającej się kolekcji (na co zdaje się kilka tygodni temu na forum PPA, narzekałeś również Ty). Nie ukrywam że już dawno sugerowałem Adamowi, by alternatywnie wydawał Amigazyn w formie aplikacji dla Androida, bo dla wielu byłoby to wygodniejsze.

      Ja np. nie kupiłem i nie kupiłbym już ani jednego numeru magazynu Pixel, a dzięki temu że pismo było też w appce (kiepskiej, ale jednak) to kupiłem chyba ze dwadzieścia pierwszych numerów.

      Tak więc papier, wcale już dzisiaj nie jest taki rulez.

      1. 1. Mnie się zdaje że czym innym jest podejście do żywego sprzętu na imprezie, a czym innych chęć zagłębienia się w artykuł.
        Pomysł z ankietą wśród czytelników Amigazynu jest interesujący, ale w ciemno mogę założyć następujący scenariusz. Jeżeli pytanie będzie typu „czy jesteś za zwiększeniem ilości stron o NG” większość odpowie „nie”. Natomiast jeśli będzie pytanie „czy jesteś za powołaniem nowego pisma o NG” – również będzie „nie”. Tu przesłanką jest ankieta na PPA.

        Nie widzę tego jako „uciekanie do własnego getta” – wręcz przeciwnie, tworzenie dedykowanego NG pisma na pewno nie jest zejściem do defensywy. Sam fakt powstania pokazuje że ma kto i dla kogo to robić.
        Raczej to propozycje scalenia naszych blogów i podpięcia pod stronę Zalepy, czy propozycje rezygnacji z promowania NG oddzielnie i zadowolenie się kilkoma stronami raz na kwartał – to jest zamykanie się na świat. To co ty widzisz jako promocję wśród klasykowców, delikatne podsuwanie tematu NG – ja widzę jako świadomą i dobrowolną marginalizację siebie samych.
        Oczywiście że mogę się mylić, ale zauważ że inicjatywa pisma NG nie powoduje znikania czegoś, to nie byłoby „zamiast” tylko „oprócz tego” co teraz jest.

        2. Przykład jest tendencyjny. Zestawienie ciekawego programu i bardzo rozpoznawalnego, z nudną czynnością w systemie. A czemu nie przykład „przegląd gier pod AROS-a” vs „Malujemy monitor na działce”?

        Być może jest tak jak piszesz, że jest większa szansa dla czytelnika NG że zaciekawi go coś bardziej „z klasyka” niż to co dzieje się u „konkurencji”, ale różnica jest podstawowa. Taka jak pomiędzy pisaniem o przeszłości a pisaniem o rozwoju. Naprawdę mam sporo numerów Amigazynu do wyrobienia sobie opinii (numery 1-8), i z tylu stron tylko ułamek przeczytałem z zaciekawieniem. Albo są tam rzeczy wtórne o których czytałem 20 lat temu, albo tematy zupełnie mi nieprzydatne.
        Oczywiście byłbym niesprawiedliwy uogólniając, bo trafiają się perełki, ale jak mam czekać 3 miesiące na numer żeby poczytać o X5000 i AmiCygnixie – no fajnie, ale co w tym dla mnie będzie nowego? I tu dochodzimy do kwestii następującej: jeśli w Amigazynie jest już o NG to rzadko kiedy jest to zagłębianie się w temat, częściej artykuły takie po które mógłby sięgnąć klasykowiec. Oczywiście nie jest to złe podejście, zwłaszcza z punktu widzenia wydawcy, ale z mojego punktu widzenia to wolałbym treści typu „tworzenie własnych motywów pod OS 4” czy „robienie własnych skórek dla TuneNet” niż „jak skonfigurować internet podczas instalacji OS 4”. Nie wiem czy czujesz te subtelności.

        3 i 4. Co do autorów to jest fakt, to jest problem. Takie papierowe PPA które miało bardzo szczytne cele (pismo tworzone przez użytkowników portalu) siadło właśnie przez brak autorów.

        Tylko nie wiem skąd przypuszczenia, że pismo NG miałoby podbierać autorów, czy wogóle być konkurencyjne dla Amigazynu. Adam Zalepa świadomie rezygnuje z NG bo mu się to nie opłaca biznesowo, no może ostatnia książka jakoś za granicą się sprzedała, ale w Polsce to dla niego nie ma sensu.
        Ja wiem że wyrósł na potentata na rynku, i chwała mu za to. Na pewno wymagało to wielu poświęceń – każdy mógł, a tylko on porwał się z motyką na słońce. Ale umyka ci fakt, że on nie jest jedyny. Jest np. redakcja K&A która wydaje równolegle swoje pismo po angielsku, jak również ostatni numer wydali drukiem (pełny kolor, 82 str.). Więc to nie jest tak że Zalepa jest jedyny, nikt inny nie potrafi, i t.d.
        Nie chcę wyciągać korespondencji prywatnej, ale to nie jest tak jak piszesz. Jeżeli ktoś nie jest zainteresowany, niech nie będzie miał potem pretensji jak się uda – tak w skrócie.
        Dla mnie to nie jest konkurowanie tylko wejście w puste miejsce na rynku.

        5. Tak, jest postęp technologiczny. Na pewno książki będą się sprzedawać zawsze, natomiast czasopisma papierowe niekoniecznie. Tylko nie wiem skąd opieranie się na twierdzeniu, że ideą jest powołanie papierowego wydawnictwa. Nie ma sztabu ludzi w bunkrze który tylko czeka by zarzucić świat wydrukowanymi po cichu egzemplarzami. Jest za to świadomość że te kilka tysięcy użytkowników NG nie ma dedykowanego periodyku, i to mnie dziwi.

        Ja ten temat zacząłem badać niespełna miesiąc temu, chciałem się zorientować czemu takiego pisma na świecie nie ma. Okazało się że były próby, i w sumie jedno do dziś wychodzi. Zasięgnąłem opinii, i temat wygląda tak: jest miejsce na takie pismo na rynku. Natomiast kwestia papieru – pewnie w Polsce to byłoby 30 szt. maksymalnie.

        Od fanzinu elektronicznego na 20 stron do czasopisma na kredowym papierze na 80 stron jest duża rozpiętość tego co może się wydarzyć. Więc zakładanie u podstaw, w czasie dyskusji nad tym czy spróbować, że to wogóle jest bez sensu, to jest takie torpedowanie fajnej inicjatywy moim zdaniem.
        Byłby precedens, a tak to mamy narzekanie. Jak będziemy tak myśleć zachowawczo to nigdy nie przerwiemy tego zaklętego kręgu. Zawsze NG będzie dodatkiem kilku stron. Potrzebne jest pismo światowe o NG. Blogi narodowe są fajne, ale ile osób tam zaglądnie? Czytasz AmigaManię po węgiersku? Pewnie że nie. A jestem pewny że to samo pismo po angielsku skopałoby Amiga Future. Od czegoś trzeba zacząć, ale i ważne jest nie zatrzymywać się na pewnym etapie.

        Podsumowując – dzięki za szczegółowa analizę, na pewno wartościowych obserwacji i sugestii nigdy za wiele.
        Pewnie jak użytkownicy bardzo nie będą chcieli mieć pisma o NG to go nie będzie, przecież nie będę tworzył kolejnego bloga w PDF. Tylko nie chciałbym czytać za 10 lat tekstów typu „szkoda że nikt nigdy nie spróbował”.

  10. Panie Adamie – …tylko nie chciałbym czytać za 10 lat tekstów typu „szkoda że nikt nigdy nie spróbował” – tylko odważni i ryzykanci coś osiągają.
    Ja bym to powiedział tak:
    – Zebrać artykuły na 6 numerów np. w cyklu 2-miesięcznika, żeby było o czym pisać niezależnie od sytuacji na rynku.
    – Zrobić reklamówkę strone www , umieścić kilka stron z magazynu w pdfie z pierwszego numeru, niezależną od niezależnych portali po polsku i angielsku.
    – opracować koncepcje druku w małej ilości egzemplarzy z możliwością dodruku (znając tempo rozwoju Amigi, starsze numery będą zawsze aktualne :) ).
    – na stronie dać możliwość. zamówienia pierwszego, 3 lub 6 numerów w całości. W formie elektronicznej i papierowej. Razem i osobno, do papierowej elektroniczna gratis ;).
    – ogłosić na portalach, nie brać udziału w zbędnych dyskusjach ;) zrobić jakieś tam odliczanie do startu i zobaczyć co się będzie działo. Albo najlepiej powiązać z kikstartem lub z jakimś portalem dla nowych projektów, po uzbieraniu określonej sumy ruszamy, jak się nie uda, to portal zwróci gotówkę i nikt do nikogo nie będzie miał żalu, co najwyżej stwierdzi się, że to jeszcze nie czas.

    Pamiętajmy że marudzenie to nasza cecha narodowa ;)

    1. I to są tzw. konkrety pozytywne. Mój plan jest bardziej przyziemny (przykładowo – uzbieranie materiałów na 6 numerów od razu uważam za nierealne, choć rozumiem powiązanie tego z prenumeratą).
      Na portalach o tym nie udzielam się, poza PPA i tylko dlatego że jest tam ankieta. Chęć tłumaczenia tego na siłę spada ;-)
      Jak się zakończy ankieta napiszę co postanowiłem, i raczej nie będę po tym ciągnął tematu publicznie. Im więcej się gada tym mniejsza szansa że coś z tego wyjdzie.

      Cytat z execa – pod newsem o porcie SDL gry RickD, wypowiedź przeciętnego „klasykowca” (żadnego trolla):
      „Po co to komu???? Emulatorów i działającego retro sprzętu jest pod dostatkiem…. Dzięki temu AmigaOS4 będzie chyba nadal tylko „ładnym blatem”…. pod sprzęt dla zarobasów…. Szkoda miejsca na takie „newsy”….
      I „tyle w temacie” złudzeń co do sensowności propagowania we wspólnych miejscach. Ja nie przekreślam całkowicie takich kierunków, ale myślę że warto spróbować czegoś nowego. Mam już wystarczająco dużo informacji żeby wiedzieć na czym stoimy.

      1. No cóż, wiem że masz w sobie dużo samozaparcia i już raz dzięki Twojemu dużemu wkładowi, dokonaliśmy rzeczy, w którą kiedyś nie wierzyłem, czyli wydania 6 numeru eXeca w PDF. Oczywiście jeśli Twoje pismo o NG wyjdzie, to kupię.

        A co do tego komentarza z eXeca, to on pokazuje tylko niewiedzę komentującego. Rick Dangerous na emulatorach jest co prawda fajny, lecz ten nowy Rick, to nie jest dokładnie ten sam Rick. Tu jest poprawiona część sampli oraz elementów graficznych. Z pewnością poprawa nie jest na tyle rewolucyjna by można go nazwać wersją Remastered Edition, na jakie teraz jest moda w świecie konsol i PC. Niemniej spokojnie mógłbym ją nazwać taką wersją Deluxe.

        Reasumując dla fanów gry, którzy ograli Ricka Dangerousa na wszystkie sposoby, z pewnością taka odświeżona edycja, stanowi większą atrakcję niż dwudzieste uruchomienie starego kotleta na emulatorze. Jak najbardziej warto dawać takie newsy, a że komuś są nie wsmak bo pokazują że nawet na froncie klasycznych gier, Amiga NG może mieć swoje przewagi, to już inna sprawa.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.