Amiga dziś

Miałem szczere chęci nie wchodzić w publicystykę. Cała strona została tak pomyślana, nawet nie dawałem linków do innych polskich miejsc w sieci. A to po to by chronić czytelnika od trafienia w nasze polskie, amigowe, piekiełko. Polskie bo to typowy nasz folklor (kłótnie na forach).

Do czego zmierzam. Zdaję sobie sprawę, że moja strona jest jedną z wielu i siłą rzeczy każdy wcześniej czy później zetknie się z informacjami z innych źródeł. I trafi na pojęcia takie jak: „commodore reaktywuje Amigę”, „MorphOS”, „AROS”, „Natami”, „klasykowcy”, „niebiescy”, „czerwoni” i inne. To właśnie zapytanie „commodore reaktywuje Amigę” widoczne w statystykach zapytań dla tej strony było impulsem do napisania tego tekstu. Osoba która wraca do Amigi po długiej przerwie, czy wogóle osoba nie funkcjonująca „w środowisku” może poczuć się w tym zagubiona. Dlatego zdecydowałem się obiektywnie przedstawić temat. Opiszę co się działo po upadku Commodore do chwili obecnej, i jak doszło do powstania odłamów wśród Amigowców. Także opiszę skrótowo „za” i „przeciw” poszczególnych sympatyków. Wiem, że nie ma czegoś takiego jak „obiektywna opinia” ale postaram się podołać zadaniu.

Bankructwo Commodore Amiga

Nastąpiło bo musiało. Firma postawiła na pc-ty, Amigę traktując jako domowy komputer (jakim z pewnością była) ale nie inwestując w jej rozwój. Sprzedaż PC była nierentowna, ale Commodore brnęło dalej, doprowadzając do upadku.

W momencie wypuszczenia modelu Amiga 4000 – najsilniejszego modelu Amigi, w tym czasie podciąganej przez amigowców pod „stacje robocze” – Amiga była marginesem na świecie. Świat klonów PC rósł sobie w cieniu wielkich korporacji. Wszyscy jarali się wspaniałą grafiką i dźwiękiem na Amidze, i porównywali ze standardowymi biurowymi blaszakami, na których w zasadzie nie było multimediów, a karty rozszerzeń były drogie.
Ale już wtedy było za późno.
Większość ludzi stawiała jakiś opór przeciwko unowocześnianiu Amigi – chcieli, żeby to była taka tania maszynka podłączana do telewizora. Myśleli że tak będzie wiecznie. Nie docierało do nich jak wielkie zmiany się szykują i co zaraz nastąpi. W pewnym momencie PC było tak dużo, że karty rozszerzeń o możliwościach lepszych jak „chipy” w Amidze szybko stały się tanie, i pc-ty stały się „multimedialne” oferując większy komfort pracy i rozrywki niż Amiga. Wkrótce PC-ty pojawiły się w prawie każdym domu. Było „pozamiatane”.

Amiga miała swoje 5 minut. Potem żyliśmy w Matrixie. Widać to na poniższych wykresach:

Wykresy pochodzą z artykułu z portalu Ars Technica – źródło

Jak widać jeszcze przed premierą Amigi 4000 marka Amiga była skończona. W sensie, że jeszcze przed upadkiem Commodore – dla świata już nie istniała. W Polsce tak tego nie widzieliśmy, bo tu wszystko docierało z opóźnieniem, ale w ciągu 5 lat (1987-1992) wydarzyło się bardzo wiele. Z całej różnorodności komputerów zniknęły komputery 8 i 16 bit, a na świecie oprócz PC liczył się już tylko Macintosh.

Commodore upadł, bo ich PC-ty okazały się „niewypałem” – były za drogie w stosunku do konkurencji. Wraz z Commodore padła Amiga.

Nowi właściciele Amigi

Pierwszym nowym właścicielem był Escom. Firma ta nie miała zaplecza technologicznego, był to producent PC, a właściwie składacz – coś jak Vobis albo nasz rodzimy Optimus. Wznowili produkcje Amig 1200 i 4000, jak również wprowadzili ulepszony ROM 3.1 . Przedstawiono także prototyp Amigi „Walker” – prostego komputera z przeznaczeniem głównie przeglądania internetu.

Escom upadł – nie z powodu Amigi (choć być może marka jest pechowa). Po prostu przeinwestowali. Następnym właścicielem był Gateway.

Gateway miał plany wielkie. Przerobili temat dokładnie – plany koncepcyjne (wygląd) poszczególnych nowych modeli, eksperymenty z nowym systemem operacyjnym (firmy QNX), wreszcie pomysł zbudowania komputera domowego typu „media center”, który miał być rozwinięciem idei CDTV.  Nowością miało być to, że system Amigi miał bazować na jądrze Linuksa, co miało w przyszłości oszczędzić problemów ze sterownikami czy wogóle kompatybilnością. Ostatecznie projekt skasowano. Kolejnym właścicielem został Bill McEwen. Pracownik Gateway, który odszedł zakładając własną spółkę. Nie jest jasne w jaki sposób wszedł w posiadanie praw do marki Amiga, i rzeczy z tym powiązanych. Jest za to pewne – jest to postać bardzo kontrowersyjna. Zniszczył markę Amiga, a jednocześnie gdyby nie on nie byłoby dziś AmigaOS 4 i AmigaOne.

Pierwszą rzeczą jaką zrobił było założenie (korzystając z posiadanych praw do znaków towarowych) spółki Amiga po to by łatwiej promować rozwiązanie opracowane jeszcze w Gateway – mianowicie ideę systemu uniwersalnego, i uniwersalnych programów, które dałyby się uruchamiać niezależnie od sprzętu. Było to pomyślane w ten sposób, że kod był pisany dla uniwersalnej wirtualnej maszyny, a następnie kompilowany pod konkretne urządzenie. System nazywał się Amiga Anywhere i niestety okazał się niewypałem (inni zrobili to potem lepiej, np. Java). Sam system AmigaOS został zarzucony. Pod naciskiem amigowców opracowano platformę rozwoju . Powstało Amiga DE i SDK („środowisko” dla programistów), które wymagało posiadania PC w określonej konfiguracji. Był to kolejny niewypał. W końcu określono specyfikację Zico i od tego momentu zaczął się jakiś rozwój. Było to wkomponowane w większy plan rozwoju Amigi, komputery z AmigaOS miały być jedynie częścią oferty. Na pierwszym miejscu był Amiga Anywhere.

Ostatecznie – to co nas dotyczy – wybrano dwie firmy kooperujące. Eyetech – dla przygotowania sprzętu (płyta główna z procesorem PPC) oraz Hyperion (przepisanie systemu AmigaOS na PPC). Dotychczas system AmigaOS działał na procesorach Motorola 680×0, i w momencie ogłoszenia zaprzestania rozwoju tej linii przez Motorolę, PPC wydawał się naturalną częścią rozwoju. Czynnikiem potwierdzającym słuszność wyboru było to, że w tym czasie w zasadzie nie było innej alternatywy, a w Amigach działały już karty „turbo” z procesorami PPC. Powstały komputer nazywał się AmigaOne, a nowy AmigaOS miał mieć numer 4.

I tu pojawiły się zgrzyty. Hyperion mając podpisaną umowę na 5 lat wykorzystał ten termin na max, w zasadzie „rzeźbiąc” w AmigaOS bez końca. Tak więc AmigaOS został przepisany w zasadzie dopiero po 5 latach (pamiętajmy o postępie jaki był w tym czasie na świecie). Wprowadzono przy okazji inne funkcjonalności. Amiga Inc nie chciała zapłacić za niezamawiane rzeczy, nie wspominając ile trwało przepisanie systemu, a odmowa przekazania źródeł przepisanego systemu przez Hyperion przesądziła o procesie sądowym między Amiga Inc. a Hyperionem. Zatrzymam się na chwilę w tym miejscu, żeby pokazać co działo się w tle.

Pogmatwane historie

Przede wszystkim nowa firma Amiga Billa McEvena była firmą-krzakiem. Ostatnie wcielenie to nic innego jak firma KMOS, która wykupiła nową firmę Amiga razem z Billem McEvenem po czym (mając prawa) przejęli nazwę Amiga na siebie. Właściwie ta Amiga nie ma już nic wspólnego z dawną Amiga. A tych firm po drodze było kilka. Zostawmy to.

Druga rzecz to taka, że programiści nie chcąc czekać na przepisanie AmigaOS na PPC zrobili swoją wersję. W oparciu o źródła AmigaOS 3.1 powstał zupełnie nowy system o nazwie MorphOS. Tak więc w pewnym momencie były komputery Pegasos z działającym „amigowym” systemem MorphOS którego nie chciała firma Amiga Inc., a AmigaOS „przepisywał się” na PPC przez Hyperion dalej.

(Właściwie to bardziej pogmatwane, bo ci programiści to twórcy niby-standardów amigowych (CGX, MUI), związani z takimi firmami jak Phase 5, i pewnie dziś MorphOS byłby nowym systemem Amigi, ale doszło do nieporozumień z Amiga Inc. na etapie rozwoju projektu, tak więc zostało przy AmigaOS 4 i Hyperionie. )

Za rozwojem systemu MorphOS stała firma bplan. Niestety wycofała się z interesu, ale programiści nie zostawili użytkowników samych sobie. Kolejne wersje MorphOS-a powstawały, i wychodziły na sprzęt bardzo tani (używane komputery Apple). Dzięki czemu system ten stał się równie popularny jak AmigaOS (oczywiście na platformie PPC).

A komputer AmigaOne i AmigaOS 4? Sprzedawany początkowo jako płyta główna z procesorem (tudzież robione „zestawy” przez sprzedawców) z początku dostarczana z systemem Linuks i AmigaOS w wersji rozwojowej. Produkcja w latach 2002-2005. A potem ciężki okres, kiedy był AmigaOS 4, a nie było można kupić komputera na którym można go uruchomić.

Uporządkujmy pojęcia

Nowe amigi działają na komputerach opartych o procesor PPC. Poza tym procesorem niewiele się różnią od PC, a to z tego powodu że w ramach kompatybilności ze światem posiadają te same standardy (dla podpięcia kart rozszerzeń – typu graficzna i muzyczna, dysków itd).

MorphOS – początkowo na komputery Pegasos firmy bplan, potem używane Apple. Symbol systemu to motyl z rodzaju Morphos, a określenie sympatyków to „niebiescy” (od koloru tego motyla).

AmigaOS – rozwijany na komputerze AmigaOne, a po upadku firmy Eyetech działający na przerabianych płytach przemysłowych z procesorem PPC, produkcji ACube. Sympatycy określani jako „czerwoni” (nie wiem czemu, może od elementów czerwieni np. w znaku boing).

AROS – była idea żeby system Amigi przepisać na inne komputery. Najlepiej rozwinął się ten pomysł na x86 (PC). AROS jest rozwijany do dziś, ale są kłopoty (konieczność opracowywania sterowników dla zbyt wielu urządzeń – nie na każdym komputerze AROS zadziała). Różnorodność sprzętu PC jest zbyt wielka.

Klasykowcy – to osoby które używają oryginalnej Amigi produkcji firm Commodore lub Escom.

W przyszłości mało prawdopodobne by nowa Amiga posiadała układy specjalizowane jak dawniej. Obecne firmy zajmujące się Amigą są zbyt małe żeby coś takiego wdrożyć, a nawet zaprojektować. Nie ma szans.

Hyperion i proces z Amiga Inc.- ugoda sądowa

Wracamy do historii i do procesu wytoczonego przez firmę Amiga firmie Hyperion. Jesień 2009 r. Obie firmy nie stać na długi i drogi proces i zawierają ugodę. Co ugoda wnosi? Bardzo wiele. Hyperion uzyskał prawa do rozwijanego przez siebie systemu na sprzęcie który dla tego rozwoju powstał. Prawnicy wyprowadzili to w ten sposób, że Hyperion zyskał: prawa do źródeł systemu AmigaOS 3.1, marki AmigaOne (pisanej razem lub rozłącznie, czy w dowolnych zbitkach słownych), do systemu AmigaOS 4 i wersji kolejnych. Do rozwijania AmigaOS na dowolnym sprzęcie. Także do znaku „boing ball” (biało-czerwona piłka) wywodzącego się jeszcze z dema dla pierwszej Amigi.

Rebirth or Resurrection? ;-> Czyli wskrzeszenie Łazarza ;-)

OK. będę poważny. W wyniku ugody sądowej Hyperion uzyskał wolną rękę. Wyłoniła się spółka A-Eon, kierowana przez Trevora Dickinsona, wielkiego pasjonata Amigi. Zdecydował się on na odrodzenie marki Amiga. Podpisano umowę między A-Eon a Hyperion o partnerstwie strategicznym. A-eon miał opracować nowy komputer, Hyperion użyczyć znaków towarowych i dostosować AmigaOS do tego komputera. Wielkim nakładem środków zaprojektowano od podstaw płytę główną, z unikalnym procesorem PPC. Zadbano również o program betatesterski, a sam komputer ukazał się jako komplet (nie jak w opisywanym wyżej okresie marazmu płyta główna z procesorem) – komputer ten to AmigaOne X1000. Więcej o projekcie – tutaj

Inne ścieżki

Klasykowcy – doczekali się kart turbo nawet z PPC 366 MHz. Ukazała się także wersja AmigaOS 4.1 na komputery Amiga z katami turbo z PPC. W planach jest komputer NatAmi, który ma być zgodny z „klasyczną” Amiga ale szybszy i lepszy. Są działające prototypy.

MorphOS – rozwija się cały czas. W planach wypuszczenie na  nowsze Apple – PowerBooka (już działa) i G5.

AROS – doczekał się „dedykowanych” komputerów, na których działa znośnie.

Za i przeciw (w skrócie)

Klasykowcy

+ tylko oryginalna Amiga, reszta to popłuczyny coraz mniej mające wspólnego z oryginałem

– stary sprzęt (blisko 20-letni), ograniczenie prędkości i możliwości rozbudowy o nowe standardy

MorphOS

+tani sprzęt; system stworzony przez amigowców dla amigowców; społeczność ważniejsza jak znaczek firmowy

– brak perspektyw własnego dedykowanego nowego komputera, system coraz bardziej różni się od AmigaOS

AROS

+ tani ogólnodostępny sprzęt (PC), w przyszłości – gdyby planowane było przeniesienie się na PC – AROS ma przewagę na start

– w większości przypadków jedynie ciekawostka, nie nadająca się do codziennego używania (brak programów, kłopoty ze sterownikami do zbyt różnorodnego sprzętu PC)

NatAmi

+ rozwinięcie myśli konstrukcyjnej oryginalnej Amigi, przeniesionej w nowoczesnej formie (do programowalnego układu FPGA)

– zbyt mała wydajność sprzętu w stosunku do konkurencyjnych rozwiązań

AmigaOS 4.x na nowych PPC (AmigaOne, SAM)

+ rozwijany AmigaOS, z całym tradycyjnym „dobrodziejstwem” (Workbench itd); w przygotowaniu wersja na netbooka

– drogie komputery na których może być uruchomiony

Przyszłość

Niepewna. Jest bardzo mało aktywnych użytkowników. Aktywnych to znaczy posiadających sprzęty na których działają nowe systemy amigowe. Szacuje się że jest ich na całym świecie kilka tysięcy.

Jeśli chodzi o AmigaOS to są dostępne nowe komputery – także tańsze niż AmigaOne X1000. System jest rozwijany i jest widoczny postęp. Problemem jest małe zaplecze firm amigowych, przez co ten postęp jest powolny. Na pewno plusem jest ujednolicenie rynku – zacieśniła się współpraca między firmami amigowymi, dzięki czemu robi się „normalnie”.

Problemem jest rozproszenie na odłamy – MorphOS, AmigaOS, AROS, w przyszłości także NatAmi.

Ostatnio pojawiły się dwa fakty, które dodatkowo komplikują i tak ciężką sytuację.

1. Firma Amiga Inc. wypuściła serie tabletów z systemem Android, a także pecety z Windows, firmując to marką Amiga.

2. Przedsięwzięcie Commodore USA – prywatna inicjatywa w oparciu o znaki towarowe po Commodore. Po ciekawej reaktywacji C-64 (też na bazie PC) nadszedł czas na model Amiga mini. Tak więc pomysł reaktywacji marki Amiga od strony PC. System to wersja linuksa (wariant Linuxa Mint)

Mamy więc nowe komputery nie-z AmigaOS, ani niczym co wywodzi się z Amigi, ale pod nazwą Amiga.

Jak widać marka Amiga rozmyła się zupełnie.

Dziś być amigowcem to pojęcie specyficzne. Prawdziwe wydaje mi się określenie, że amigowcem jest ten kto się nim czuje.

 

Adam Mierzwa, 25 Marzec 2012 r.

 

Chcących poznać głębiej historię Amigi (jest jeszcze bardziej pogmatwana niż wyżej to opisałem, ale i barwna) zapraszam do odwiedzenia strony Amiga History Guide
http://www.amigahistory.co.uk/amigahistory.html

Wersja skrócona – chronologicznie przedstawiona na jednej stronie – tutaj:
http://www.pcguru.plus.com/history/history.html

3 myśli na temat “Amiga dziś”

  1. Fajny tekst, mam 44 lata więc Amiga mnie ominęła, zatrzymałem się w tamtych czasach na Atari800XL, Amiga weszła jak już miałem inne rzeczy w głowie :) Poza tym cena była jak dla mnie kosmiczna. Pamiętam że Atari kupiłem w Pewexie za dolce i bony wysępione od rodziny. Piękne czasy to były i zero problemów poza jednym – czy gra wejdzie z tego dziadowskiego magnetofonu. Pozdrawiam.

  2. Czytałem cały artek… Miłe słowa Adam. Ja się ciądle czuję amigowcem. Mam 46 lat i mnie Amiga nie ominełła. A600 (Był run na PC więc ją przełozyłem do mini wieży od blaszaka :), później CD32 z ProModule 8fastu-dysk-kooprocesor (Z tego zestawiku byłem naprawdę zadowolony)
    Dziś mam cały arsenał komputerów. Jako że PC-ty żywiły mnie 10 lat i 3 miesiące i był to naprawde wspaniały rozwój blaszaka. Patrzyłem jak ludzie wydają majątki na swoje komputery, jak podmieniają elementy i ciągle za mało i mało. Ten okres był u mnie bez Amigi. Natomiast od 2010 roku zgromadziłem spory zapas: A1200 z nowym turbiaczem, PowerMac G4, PowerMacG5, PowerBook G4. Właśnie jestem w fazie urządzania i ‚przegrupowania” sprzetu w pokoju komputerowym.

    Niestety bez PC bym się nie obył, np. teraz klonuję hdd 160gb na 250gb i robi to piecyk, a programów do tej czynności zassałem ze 15 szt…..

    Czekam z tęsknotą na nową Amigę, najlepiej w formie Raspberry Pi PPC jako idea zaszczepienia Amigi nowemu pokoleniu. A po roku od premiery i odkuciu się powinni tradycyjnie wypuścić dwie Amigi ; małą i dużą :)
    Pozdrawiam !

  3. Ja mam 12 lat ale jak z moim tatą wyciągnęliśmy A600 z piwnicy oszalałam na jej punkcie i teraz nie mogę znieść że JESZCZE jest zepsuta. Na własne oczy widziałam jak Amiga „umierała” :( Daję słowo to okropny widok ;( Ale w jesieni jeszcze „ożywimy” Amigę :D

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.