AmiSystemRestore

Nowy ciekawy program. Trochę kontrowersyjny – bo automatyzuje coś, a więc rzecz dla typowego amigowca niepożądana. Większość lubi mieć pełną kontrolę nad systemem (ja też).

Specjalnie utworzyłem nowy dział „Pod lupą” na właśnie takie obiecujące rzeczy (nie tylko programy), ale jeszcze przeze mnie nie polecane, bo brakuje „ostatniego szlifu”.

Wspomniany opis tytułowego programu – tutaj => link

wybór i konsekwencja

Wspominałem wczoraj że dziś pokażę największy „kamień” o jaki się potykałem. Oto i on:

Ta zakładka z Devinfos pokazuje że na 75 godzin pracy twardego dysku (czyli de facto komputera – bo nie ma tak nigdy że komputer pracuje bez dysku systemowego) było 354 restartów. Czyli reset następował częściej jak raz na kwadrans.

Oczywiście były restarty co kilka minut, a było i tak że komputer chodził bez zwieszki godzinę. Wbrew pozorom resety następowały nie z niecierpliwości (takich resetów było bardzo niewiele) ale w większości z konieczności – z powodu „freeze” („zamrożenie” systemu).

Myślę że dowód jaki podałem jest wystarczający. AmigaOS nie jest systemem stabilnym, przynajmniej nie na każdej konfiguracji. Chyba że ktoś przesuwa jedynie ikony – wtedy jest. Konieczność resetowania średnio częściej jak co kwadrans dyskwalifikuje go z codziennego użytkowania jako tzw. normalny system.

Pamiętasz Matrix? Chcesz czytać dalej?

Nie chodzi o dylemat „MorphOS a AmigaOS”.

Mam na myśli wybór:

wchodzić codziennie na (wszystkie kilka) polskie strony amigowe dla poczytania newsów, żyjąc w przeświadczeniu „jest rozwój, coś się dzieje, każda gałązka się rozwija”, „kibicując” ale w rzeczywistości nic nie robiąc, odpalając czasem WinUAE dla popykanie w gierki, popychając pierdoły na forach i ciesząc się swoim cztero/ośmio rdzeniowym PC

kupić komputer z AmigaOS 4.x, i świadom jak bardzo może być ciężko wziąć udział w szarej rzeczywistości sympatyków walczących do końca w odrodzenie tego komputera – używając go na codzień, wspierając czy dając coś od siebie

Którą pigułkę wybierzesz?

.

Czy faktycznie jest tak źle?

Było. Dlatego zdecydowałem się na ten wpis, bo najgorsze (niestabilność) odchodzi pomału w niepamięć. Owszem, nieraz jest komunikat „Grim Reaper”, nieraz nie działa coś jak powinno, ale – porównując do tego co było 3 lata temu – jest znaczący postęp.

Przed zmianą dysku na nowy używałem komputer mniej niż obecnie, włączając od czasu do czasu. W sumie jako amigowiec pod AmigaOS 4.x mam „zaliczone” jakieś 100 godzin. To jest bardzo mało.

Ciągle jeszcze się uczę, poznaję, ale czuję że niedługo wejdę na nowy poziom – poziom nie zmagania się z problemami, ale poziom normalnego użytkowania.

Co dalej?

Mam nadzieję że więcej reinstalacji systemu nie będę robił,. Dużo eksperymentowałem, praktycznie ucząc się na własnych błędach, bo informacje co prawda są ale bardzo rozproszone. Na wiele pytań do dziś nie otrzymałem odpowiedzi.

Co polecam?

Jeśli myślisz o amigowaniu – nic poniżej 800MHz czyli AmigaOne XE lub AmigaOne 500, z tym że za jakieś ~2lata i tak pewnie przesiadka na AmigaOne X1000 będzie nieunikniona.

Jaki jest naprawdę komputer z AmigaOS?

Jak stary telefon z Symbianem ;-)

Czyli musisz się nauczyć co możesz robić a czego ci nie wolno, dobrze skonfigurować, dobrać umiejętnie aplikacje – a wtedy będzie ci dobrze i długo służył.

.

Tyle na dziś.

Niech Moc będzie z Wami! ;-)

katalog System

Właściwe dziś tylko dwie drobne zmiany w ramach porządkowania bloga.

Pierwsza to wydzielenie z „instalacja cz.2” (który to tekst był długaśny) opisów błędów, z jakimi można się zetknąć w czasie instalacji systemu, w oddzielny odcinek.

Druga to krótka poglądówka czyli tytułowy katalog System => link

Zmierzam cały czas do uporządkowania strony i dokończenia prezentacji całego systemu AmigaOS wraz z dostarczonymi programikami. W sumie nie jest mi to potrzebne i pewnie nikomu kto zna AmigaOS 4. Jaki więc jest cel?

Ano umożliwienie każdemu obadanie AmigaOS przed zakupem – jak wygląda, jak działa, co pod tym można zrobić, jakie są problemy. Zero ściemy.

To nie chęć narzekania, ale szczere przeświadczenie że tylko obiektywne pokazanie jak się „amiguje” dziś może przekonać kogoś. Nie przepychanki czyje „mojsze”, ale pomoc jak w miarę bezboleśnie wejść w temat. Kupić komputer z AmigaOS 4.x i cieszyć się z tego że legenda Amigi trwa, że udało się zachować oryginalny system i rozwijać go na oryginalnym sprzęcie.

Jutro przedstawię największy „kamień” o jaki się potykałem – jak zero ściemy to trzeba być konsekwentnym, a co ;->