różnice między AmigaOS i Windows

Nowy artek dla początkujących „Różnice między AmigaOS i Windows„.

Mam nadzieję że nie ma tam błędów (w sumie na temat DOS-a i Windows jestem bardziej kompetentny), ale taki artek uważam za potrzebny. Dużo osób z „nowych” amigowców nie czai za bardzo systemu, nie porusza się w nim swobodnie (wiem po sobie), zapewne „odbija się” już pod WinUAE – nie wchodząc dalej w temat (kupno sprzętu z nowym systemem) tylko ograniczając się do „pykania” w stare gierki. A szkoda.

Mam nadzieję że komuś pomogłem. Na zachętę mogę podać, ze dla mnie zabawa „na żywca” na prawdziwym sprzęcie okazała się ciekawsza niż dłubanie pod emulatorem.

inspiracje

Czy dodałem jakiś artykuł? Nie. „Rozpaprałem” artek o Jabberze i złapałem się za coś innego. Mam nadzieję że nie zostanę skwitowany stwierdzeniem „jedyną rzecz jaką dokończył w życiu to paczka ciastek” :-D

Więc czego dotyczy ten wpis? Dwie rzeczy wypłynęły ostatnio.

Pierwsza – w obszernym artykule „Historia serwisów amigowych” jest o mojej stronie wzmianka, bardzo pozytywna zresztą. Co prawda według mnie na wyrost – strona ma dopiero 3 miesiące – ale widocznie dostrzeżony został potencjał rozwoju. Niestety odwiedziny za tym nie poszły (2 kolejne dni po artykule dały w sumie 38 odsłon, co oceniłem po oglądanych stronach na 3 osoby) ale w pamięci jest – zostałem doceniony i zmotywowany. Będę pisał rzadziej, ale dłuższe artykuły.

Druga – no właśnie założyłem kolejnego bloga link. Nie jest on związany z Amigą (dotyczy programu graficznego PhotoImpact), ale być może kogoś zachęci do napisania własnej szkółki Gimpa. Tudzież twórczego wykorzystania Amigi w jakikolwiek sposób (i podzielenia się tym).

klasyka

Zamiast dopracować artek o grach na PSX kilka dni temu wrzuciłem nowy – o tym jak zagrać w stara gierkę np. z Amigi 500 pod AmigaOS 4.1 – do poczytania tutaj – link

Z drobiazgów – poprawiłem (też kilka dni temu) artki o „CommodoreOS Vision” i „Pytania początkujących”.

Tu małe wyjaśnienie – do wpisów inspirują mnie tematy wypływające na innych forach amigowych. Czyli piszę „z potrzeby chwili”, przez co artykuły są krótkie i nie obejmują całości zagadnienia. Potem czasem coś „dłubię” – poprawię link, dodam zdjęcie czy akapit tekstu.

Dziś przeglądałem statystyki bloga i muszę stwierdzić że to niewłaściwe podejście. Przede wszystkim nie ma dla kogo pisać – jeżeli np. nowy artykuł miał 3 (trzy) odsłony w ciągu miesiąca – żadna to zachęta do dalszej pracy. Jest u mnie troszkę wewnętrzne splątanie – dla kogo jest ten blog? Czy mam wyjść naprzeciw „zielonym” sympatykom bez sprzętu? Opisywać podstawy czy rozwiązania konkretnych problemów?

Przyznam że do tej pory powstawało to tak – chciałem coś zrobić na amidze, wyłaził problem, samodzielnie szukałem rozwiązania – a potem całość spinałem w jeden tekst. Okazało się, że ten model się nie sprawdził. Naprawdę nie mam pojęcia jak pisać i o czym żeby to było przydatne. Większość rzeczy jest już i tak opisana i leży w sieci.

Proszę więc o uwagi (także krytyczne) które mnie jakoś ukierunkują

adamus7@interia.pl